Mimo że wielu kupujących liczy na obniżkę cen nieruchomości, wiele wskazuje na to, że nawet sytuacja epidemiologiczna nie zatrzyma hossy na rynku nieruchomości. Według ekspertów, w ciągu roku mieszkania zdrożeć mogą o kolejne 10 procent. Wpływ ma na to m.in. Łagodna polityka pieniężna oraz rosnące ceny gruntów i materiałów budowlanych. Na wzrost cen nieruchomości i zwiększenie popytu wpłynąć może również zapowiadany przez rząd program gwarancji kredytowych.
Sytuacja na rynku nieruchomości po epidemii koronawirusa jest coraz lepsza
Epidemia koronawirusa, która na jakiś czas zmniejszyła zainteresowanie mieszkaniami, nie wpłynęła na rynek nieruchomości długoterminowo. Wbrew zapowiedziom, ceny mieszkań w czasie pandemii nie spadły.
Obecnie zainteresowanie mieszkaniami napędza poprawa sytuacji epidemiologicznej – rynek pracy powraca do równowagi i stabilizacji. Do stanu sprzed pandemii wraca także polityka kredytowa banków, które udzielają obecnie kredytów częściej i na korzystniejszych warunkach niż w pierwszej połowie zeszłego roku.
Do miast studenckich powracają studenci, a do Polski napływają imigranci – to z kolei napędza popyt na wynajem i zakupy inwestycyjne. W efekcie obecnie sytuacja na rynku nieruchomości jest lepsza niż przed epidemią.
Wiele wskazuje na to, że ceny mieszkań nadal będą rosnąć
W ciągu następnych 12 miesięcy ceny mogą wzrosnąć o kolejne 10 procent. Na taki scenariusz wskazują eksperci, którzy wśród głównych czynników, oprócz wygaszania epidemii, wymieniają także rosnące ceny gruntów oraz materiałów budowlanych.
Ceny nieruchomości, uwzględniając wskaźnik inflacji, nie osiągnęły jednak nadal wartości mieszkań z 2008 roku.
Czynniki społeczno-polityczne
Popyt na nieruchomości utrzymuje się na wysokim poziomie także dzięki polityce pieniężnej państwa. Rosnąca inflacja w połączeniu z niskim stopami kredytowymi oraz niewielkim oprocentowaniem lokat powodują, że to właśnie mieszkania traktowane są obecnie jako najbezpieczniejsze i najbardziej opłacalna inwestycja kapitału.
Nie bez znaczenia jest także poprawa sytuacji ekonomicznej kupujących. Zwiększenie wpływów do budżetów wielu gospodarstwa powoduję, że ponad połowa kupowanych mieszkań w centrach miast nabywana jest z myślą o wynajmie.
Warto wspomnieć, że największy udział w rynku stanowią prywatni kupujący. Oprócz tego nieruchomości skupują także fundusze inwestycyjne.
Co może obniżyć ceny mieszkań?
Wśród czynników, które mogą wpłynąć na załamanie się cen nieruchomości, wymienia się zbyt szybki, nadmierny wzrost wartości nieruchomości. To z kolei, jeżeli nie będzie połączone z równocześnie postępującym wzrostem dochodów, może doprowadzić do spadku zainteresowania inwestycjami w mieszkania.
Inna możliwa sytuacja to spadek cen mieszkań, a co za tym idzie, zmniejszenie wartości nieruchomości jako inwestycji.
Kolejne możliwe przyczyny, które spowodować mogą zakończenie hossy w sektorze mieszkaniowym to podwyższenie stóp procentowych, które zwiększą koszty kredytowe, a także wprowadzenie podatku katastralnego.