Program “Kredyt na Start”, który ma być kolejną rządową inicjatywą wspierającą rynek mieszkaniowy, budzi coraz więcej kontrowersji. Krzysztof Bosak, czyli jeden z liderów Konfederacji i wicemarszałek Sejmu, zapowiedział, że zwróci się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) z prośbą o zbadanie, czy branża deweloperska i sektor bankowy nie miały nieautoryzowanych kontaktów z rządem w związku z pracami nad tym programem. Polityk ten obawia się, że program doprowadzi do dalszego wzrostu cen mieszkań, co budzi uzasadnione obawy wśród opinii publicznej.
Nowy program, stare problemy?
Program “Kredyt na Start” ma zastąpić dotychczasowy “Bezpieczny Kredyt 2 proc.” oraz rodzinny kredyt mieszkaniowy. W nowej formule przewidziano połączenie finansowego wsparcia w formie dopłat do rat, z większym naciskiem na pomoc dla rodzin z dziećmi. Andrzej Domański, minister finansów, zapowiedział, że program będzie przedstawiony na jednym z najbliższych posiedzeń Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów przez ministra rozwoju i technologii, Krzysztofa Paszyka.
Krzysztof Bosak podczas konferencji podkreślił, że wcześniejsze programy rządowe takie jak “Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, przyczyniły się do wzrostu cen mieszkań w największych miastach. Jego zdaniem problemem na rynku nieruchomości w Polsce nie jest brak kredytobiorców, ale niedostateczna podaż mieszkań w miejscach, gdzie ludzie chcą mieszkać. Zamiast ułatwiać proces inwestycyjny, rząd może doprowadzić do jeszcze większego wzrostu cen nieruchomości, co wpłynie również na ceny materiałów i usług budowlanych.
Warunki nowego programu
Warunkiem uzyskania dopłat jest dochód nieprzekraczający 120 000 zł brutto rocznie, z modyfikacjami dla większych gospodarstw domowych. Dopłaty będą zróżnicowane w zależności od liczby dzieci – od 1,5 proc. dla bezdzietnych do 0 proc. dla rodzin z trójką i więcej dzieci. Program zakłada kredyty na co najmniej 15 lat ze stałą stopą procentową ustalaną na 60 miesięcy.
Zgłoszenie do CBA – co dalej?
Decyzja o zgłoszeniu sprawy do CBA przez Krzysztofa Bosaka wynika z rosnących obaw, że program “Kredyt na Start” może być efektem lobbingu branży deweloperskiej i bankowej. Bosak zasugerował, że mimo powszechnej krytyki i obaw, rząd nadal forsuje ten projekt, co budzi pytania o możliwe nieautoryzowane wpływy na proces legislacyjny.
Jak zaznaczył Bosak, program może nie rozwiązać problemu z wysokimi cenami mieszkań, a wręcz przeciwnie – doprowadzić do ich dalszego wzrostu. “My nie mamy w tej chwili kryzysu na rynku nieruchomości polegającego na tym, że nikt nie bierze kredytów. Problem mamy z niedostateczną podażą mieszkań tam, gdzie ludzie chcą mieszkać” – mówił Bosak, wskazując na potrzebę zwiększenia liczby dostępnych mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach.
Sprawa “Kredytu na Start” z pewnością będzie budzić dalsze emocje. Czy program rzeczywiście zwiększy dostępność mieszkań, czy stanie się kolejnym punktem zapalnym? Czas pokaże.
