Istnieją obawy, szczególnie wśród deweloperów, że wprowadzenie w życie programu Mieszkanie Plus zachwieje rynkiem nieruchomości i spowoduje zmniejszenie ilości sprzedawanych mieszkań, szczególnie tych, które kupowano do tej pory z przeznaczeniem na wynajem. Czy rzeczywiście?
Zgodnie z najnowszymi danymi na polskim rynku mieszkaniowym brakuje ponad miliona lokali. Zgodnie z zapowiedziami rządu program Mieszkanie Plus opierać się będzie na trzech filarach. Pierwszym z nich będzie budowa mieszkań komunalnych, co nie wpłynie na sytuację rynkową. Drugi, to subkonta mieszkaniowe, na których odkładanie pieniędzy na cele mieszkaniowe ma być dodatkowo przez państwo premiowane. Trzeci filar natomiast to budowa mieszkań, które będą wynajmowane na preferencyjnych stawkach po 10-20 zł za metr kwadratowy, które dodatkowo z czasem można będzie wykupić. I to budzi największe obawy deweloperów oraz osób, które na najmie zarabiają.
Przede wszystkim odbiorcami programu nie będą osoby, które są potencjalnymi klientami firm deweloperskich. Będą to bowiem osoby (szczególnie rodziny wielodzietne), które nie mogą pozwolić sobie na zakup ani wynajem mieszkania na warunkach rynkowych. To powoduje, że nie są to też potencjalni klienci osób, które w tej chwili zarabiają na wynajmowaniu swoich mieszkań.
Program Mieszkanie Plus nie powinien więc spowodować rewolucji na rynku nieruchomości. Jego beneficjeni nie są bowiem potencjalnymi klientami deweloperów, ponieważ nie mają wystarczającej zdolności kredytowej ani oszczędności. Ci oczekują raczej kontynuacji dotychczas funkcjonujących programów jak „Rodzina na swoim” i „Mieszkanie dla Młodych”, na co póki co się jednak nie zapowiada. Dodatkowo zwiększają się wymagania nabywców co do standardu kupowanych przez nich mieszkań. Jest więc mało prawdopodobne, że ktoś zrezygnowałby z zakupu nieruchomości na własność w zamian za możliwość korzystania z programu, nawet gdyby został do niego przyjęty.
Ponadto mieszkania w ramach programu, zgodnie z zapowiedziami, będą udostępniane w małych miastach, które nie są rynkami strategicznymi. Nawet, jeśli sytuacja w tych lokalizacjach nieco się zmieni, to i tak nie powinno to mieć wpływu na rynek krajowy, ponieważ skala tych zmian będzie zbyt mała.
Pierwsze mieszkania mają zostać oddane do użytku nie wcześniej niż w 2019 roku, dodatkowo ich ilość, w porównaniu do zapotrzebowania w skali kraju, będzie niewielka i niewystarczająca. Z pewnością, w dłuższej perspektywie, program będzie miał wpływ na rynek nieruchomości, jednak w obecnym kształcie nie powinien stanowić zagrożenia dla deweloperów, ani dla osób wynajmujących mieszkania.