Rynek mieszkaniowy

Czy po pandemii popularność przedmieść się utrzyma?


Pandemia koronawirusa wpłynęła na rynek nieruchomości na wiele sposobów. Jednym z nich jest zmiana preferencji klientów jeśli chodzi o lokalizację i typ obiektu – na popularności gwałtownie zyskały działki budowlane, domy oraz działki rekreacyjne. Ogólnie można było zauważyć tendencję do uciekania z miast. Czy taki trend się utrzyma?

Coraz większe (powierzchniowo) miasta

W urbanistyce doskonale znane jest zjawisko rozlewania się miast (urban sprawl, eksurbanizacja), czyli rozrastanie się miast na obszary o mniejszej gęstości zaludnienia. Wokół dużych ośrodków miejskich ze zwartą zabudową powstają coraz bardziej rozległe przedmieścia – osiedla domków jednorodzinnych, których mieszkańcy codziennie rano jadą do pracy do miasta, a po południu z niej wracają. Dążenie do osobistego komfortu przekłada się więc na rosnące natężenie ruchu samochodów, zakorkowanie miast i spowolnienie przemieszczania się.

Temat ten jest przerobiony na Zachodzie, w tym w USA. W wielkich aglomeracjach dokładanie kolejnych nitek do wjazdowych dróg nie rozwiązało problemu korków, a tylko go pogłębiło. Coraz więcej osób decydowało się na przeprowadzkę na przedmieścia. W Polsce ten tredn był widoczny, jednak w ostatniej dekadzie zauważono korzystne zjawisko powrotu do centrów miast. Pandemia koronawirusa zahamowała tę tendencję i przekierowała zainteresowanie ponownie na peryferia.

Pandemia i idący za nią lockdown spowodowały ograniczenia w przemieszczaniu się. Wiele osób zaczęło całe dni spędzać w swoich mieszkaniach, co z kolei szybko ujawniło jak dużym komfortem jest większa przestrzeń lokalu, nie wspominając już o własnym ogródku. Od tego był tylko jeden krok do zmiany preferencji zakupowych – mieszkania straciły na popularności, za to coraz więcej osób zaczęło się rozglądać za działkami budowlanymi, gotowymi domami oraz działkami rekreacyjnymi. To może być początek nowego rozlewania się miast.

Czy ucieczka z centrów to chwilowa moda?

Niektórzy analitycy uważają, że preferencje z czasów pandemii mogą utrzymać się dłużej. Jednak nie brakuje też spokojnych, rzeczowych prognoz, przewidujących, iż trend ten nie utrzyma się zbyt długo. Gdy opadną, wciąż jeszcze silne i świeże, emocje wywołane przez covidowe obostrzenia i ograniczenia, przy zakupie nieruchomości mieszkaniowej znowu zaczną decydować te same czynniki co wcześniej, czyli przede wszystkim komfort życia. A ten, dla osoby, która pracuje i żyje w mieście (np. tam robi zakupy, tam kształci dzieci i tam korzyta z usług oraz rozrywki), jest wyższy w przypadku zamieszkania blisko centrum.

Nie oznacza to jednak, że pandemia nie zmieni polskich miast. Przeobrażą się one, lecz tak, aby były lepiej dostosowane na wypadek powrotu takich sytuacji. Trwale mogą się zmienić zwyczaje transportowe (np. z powodu koronawirusa więcej osób wybiera hulajnogę,rower lub skuter jako podstawowy środek przemieszczania się w mieście), można też się spodziewać powiększenia terenów zielonych w obrębie miast (rola parków w trakcie pandemii była nieoceniona).

Źródło: https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-czy-pandemia-odwroci-proces-powrotu-do-centrow-miast,nId,4692677

Zostaw komentarz

Może Ci się także spodobać