Deweloperzy chcą wykorzystać sprzyjające warunki na rynku do sprzedaży jak największej ilości mieszkań, na które popyt jest ciągle bardzo wysoki. Czasami jednak robią to z pominięciem przepisów, korzystając z luki prawnej, co nie oznacza, że działania takie są dozwolone.
Inwestycje deweloperskie ograniczone są miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. W związku z tym na danej działce deweloperzy mogą budować tylko to, na co taki plan zezwala. I tak na przykład na osiedlu domów jednorodzinnych, deweloper nie może postawić bloku wielorodzinnego, mimo iż z takiej inwestycji miałby dużo większy zysk sprzedając kilka, kilkanaście mieszkań na powierzchni, na której postawi jeden dom. Jednak pewnemu deweloperowi koncepcja ta nie do końca się podobała, więc w jednej z dzielnic Warszawy, zabudowanej zabudową jednorodzinną, postanowił postawić taki właśnie dom, tylko że ostatecznie przerobił jego wnętrze i chciał sprzedać jako kilka niezależnych mieszkań. Postawienie budynku, który ostatecznie był budynkiem wielorodzinnym, pod przykrywką budowania domu jednorodzinnego, miało na celu ominiecie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który zezwala właśnie na zabudowę jednorodzinną w tej lokalizacji. Naczelny Sąd Administracyjny w swoim wyroku zdecydował, że zaadaptowanie dwóch domów jednorodzinnych przez dewelopera na liczące ostatecznie po dziewięć lokali budynki wielorodzinne, było nielegalne, nakazując mu jednocześnie przywrócenie właściwego sposobu użytkowania. Z tym jednak może być problem, ponieważ mieszkania zostały już przez dewelopera sprzedane.
W tym konkretnym przypadku sprawa wyszła na jaw za sprawą sąsiadów, którzy zauważyli, że do domów teoretycznie jednorodzinnych zaczęło się wprowadzać podejrzanie dużo osób. O sprawie zawiadomili więc powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który naruszeń nie stwierdził. Upartość sąsiadów zaowocowała przeprowadzeniem kontroli przez powiatowego inspektora, który tym razem stwierdził, że deweloper nielegalnie zmienił sposób użytkowania budynków i nakazał deweloperowi przywrócić stan pierwotny. Deweloper odwołał się jednak do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, przedstawiając dowody, że posiada prawomocne postanowienie sądu rejonowego znoszące współwłasność spornych nieruchomości i ustanawiające w każdym z tych budynków po dziewięć lokali. Zdaniem WSA pozwolenia wydane były prawidłowo i dotyczyły zabudowy jednorodzinnej. Na takie użytkowanie budynków deweloper otrzymał zgodę. Stanowisko takie podtrzymał NSA.
Problem ma teraz nie tylko deweloper, ale i osoby, które takie mieszkania kupiły. Ich sytuacja zależeć będzie w dużej mierze od tego, czy nabyły te mieszkania w dobrej wierze, czy wiedziały o przekręcie dewelopera. W przypadku, gdy o tym nie wiedziały, chronić je będzie rękojmia wiary ksiąg wieczystych. Wówczas zmiany ich nie obejmą.