Okupas, czyli dzicy lokatorzy, to temat, który w ostatnim czasie coraz częściej pojawia się w mediach. Problem dotyczy Hiszpanii, głównie dużych miast, takich jak chociażby stolica kraju czy Barcelona. Okupas to osoby na dziko zasiedlające cudze lokale mieszkalne. Zjawisko to obecnie jest już masowe i staje się zarzewiem dużych konfliktów społecznych na Półwyspie Iberyjskim.
Kim są okupas?
Okupas to po polsku po prostu dzicy lokatorzy. Są oni znani również u nas, chociażby w formie tzw. squatów, czyli bezprawnie zajętych budynków, zazwyczaj przez niewielką grupę tworzącą alternatywną społeczność. Jednak u nas jest to zjawisko marginalne, o bardzo niewielkim zasięgu. W Hiszpanii stało się powszechne.
Problem okupas nasilił się podczas epidemii, jak się szacuje o ponad 300%. Organizacja zrzeszająca osoby poszkodowane przez dzikich lokatorów (ONAO) podaje, że okupas zajmują co najmniej 120 tysięcy nieruchomości mieszkalnych (domów i mieszkań). Według MSW Hiszpanii liczba dzikich zasiedleń w 2020 roku wzrosła o 40% względem 2015 roku. Odbywa się to na szkodę właścicieli, wśród których są nie tylko osoby prywatne, ale też firmy oraz fundusze inwestycyjne.
Jak działają okupas?
Dzikie zasiedlenie lokalu mieszkalnego w Hiszpanii wbrew pozorom nie jest takie trudne. Wystarczy się do niego dostać i zamieszkiwać go przez przynajmniej dwie doby. Po tym czasie niemożliwa jest już szybka eksmisja przez policję. Sprawa musi trafić do sądu, więc usunięcie okupas staje się problematyczne i czasochłonne. Dodatkowo na rzecz dzikich lokatorów działają przepisy wprowadzone w trakcie pandemii, które dają dodatkową ochronę lokatorom. W podobnym kierunku działały też rządy w innych europejskich krajach, w tym w Polsce, przez co COVID-19 utrudnił życie wielu właścicielom wynajmowanych mieszkań.
Za okupas stoi lewicowa, a nawet komunistyczna ideologia. Coraz częściej pod to zjawisko podpinają się również środowiska anarchistyczne. Podnosi się postulaty równej dystrybucji dóbr, dostępu do darmowych mieszkań oraz wykorzystywania pustostanów, pozostających w posiadaniu bogatych osób oraz firm.
Działalność okupas jest ułatwiona przez to, że Hiszpanią rządzi lewicowo-komunistyczny rząd, który wydaje się sympatyzować ze zjawiskiem, a przynajmniej nie podejmuje z nim walki. Z jednej strony powoduje to poczucie bezsilności wśród właścicieli mieszkań, z drugiej – rosnącą popularność “mieszkania za darmo”. Popularność ta jest tak duża, że pojawiają się już publikacje instruujące, jak zostać okupas, a nawet odbywają się kursy dla dzikich lokatorów (głośno jest o takim kursie, na organizację którego lokalu użyczyły władze dzielnicy).
Problemy z okupas
Z jednej strony okupas chcą się legitymować hasłami równości i redystrybucji dóbr zgromadzonych przez wąską elitę. Z drugiej – coraz częściej do mediów trafiają opisy historii pokazujących, że dzicy lokatorzy mogą żerować na uczciwych, ciężko pracujących ludziach. Ostatnio do opinii publicznej dotarła relacja z sytuacji 90-letniej kobiety, która trafiła do szpitala. Gdy została wypisana i wróciła do własnego mieszkania, okazało się, iż zostało ono zajęte przez jej pomoc domową. Podczas jej nieobecności okupas wymienili zamki i przeprowadzili się do lokalu. Również coraz częstsze są przypadki, gdy okupas pobierają opłatę od właściciela za zwolnienie lokalu, jednak później nie dotrzymują obietnicy i nadal squatują w zajętym mieszkaniu lub domu.
Ja pierdziele… co za łeb pisze te artykuly… Stolica kraju czyli Barcelona???? Mój Boże…. aaa Madryt to stolica Francji czy jak?
do martin
naucz się czytać ze zrozumieniem a pózniej kogoś obrażaj.
Między stolica a Barcelona jest słowo “czy”