Wysoka inflacja, drogie kredyty, napływ migrantów z Ukrainy i zbliżający się początek roku akademickiego powodują, że ceny najmu gwałtownie rosną. Sytuacja ta kusi do inwestowania w nieruchomości na wynajem, lecz mało kto w tej chwili może sobie na zakup tego typu nieruchomości pozwolić. Ostatnimi czasy na rynku pojawiły się jednak oferty inwestycji w jeden bądź kilka metrów mieszkania pod wynajem. Można więc zamiast całego mieszkania, nabyć jedynie jego część. Co prawda według prawa nie jest to nielegalne, lecz w przyszłości tego typu rozwiązanie może przysporzyć wiele kłopotów, szczególnie gdy współwłaściciele okażą się problematyczni.
Boom na rynku najmu
Od wielu lat kupno mieszkania uważa się za najlepszą inwestycję, ponieważ wartość nieruchomości niemal stale rośnie. Jest to bowiem dobry sposób na zbudowanie wolności finansowej. Jest to stosunkowo prosta inwestycja, która przynosi przewidywalne dochody pasywne. W 2022 roku rynek najmu przeżywa bezprecedensowe ożywienie, głównie na skutek zwiększonej liczby imigrantów z Ukrainy, zbliżającego się roku akademickiego oraz drogich kredytów hipotecznych, które uniemożliwiły wielu ludziom zakup lokalu na własne potrzeby mieszkaniowe. Czynsze w miastach takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań wzrosły o 30-60% w porównaniu do roku ubiegłego. Mimo wyższej ceny najmu zainteresowanych jest dużo, a mieszkania rozchodzą się szybko.
Nawet kilkudziesięciu właścicieli
W związku ze wspomnianą już dobrą koniunkturą pojawiły się firmy, które są w posiadaniu np. bloku wielorodzinnego i oferują sprzedaż mieszkań na części. W ten sposób przyciągają inwestorów, którzy marzą o zarabianiu na wynajmie, a których nie stać na zakup całego mieszkania. Nabywają oni zatem kilka metrów i pobierają czynsz proporcjonalnie do udziału w danej nieruchomości. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać dobrym rozwiązaniem i sposobem na zarobek, to przed podjęciem decyzji o kupnie części nieruchomości należy się głęboko nad tym zastanowić. Może bowiem nie być łatwo sprawować kontrolę nad lokalem, które należy do kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu właścicieli. Podejmowanie jakiejkolwiek decyzji będzie się wiązało z koniecznością zawarcia porozumienia z pozostałymi współwłaścicielami – czynności zwykłego zarządu wymagają zgody więcej niż połowy właścicieli, a te przekraczające zwykły zarząd, zgody wszystkich. Warto również być świadomym, że wszyscy współwłaściciele odpowiadają solidarnie za zobowiązania związane z nieruchomością. W przypadku gdy choć jeden z nich okaże się nieuczciwy, to reszta narażona jest na konieczność spłaty całości zobowiązań i ewentualnego występowania z roszczeniem regresowym (tj. dochodzenie zwrotu zapłaconych świadczeń na rzecz innych osób). Przy dużej liczbie współwłaścicieli nieruchomości rośnie bowiem ryzyko pojawienia się problemów związanych np. z trudnością podejmowania decyzji. W praktyce tego typu inwestycja może się zatem okazać mniej bezpieczna niż to, co zapewnia się w ofertach sprzedaży.