Epidemia koronowirusa wpłynęła na niemal wszystkie segmenty rynku nieruchomości. Nie wszędzie skutki są jednak negatywne.
Opłacalność najmu spada
Negatywny wpływ koronawirusa widoczny jest na rynku najmu. Już w kwietniu, wraz ze wprowadzeniem zdalnego trybu nauki, z wynajmu zrezygnowali studenci, stanowiący 12% wszystkich najemców.
W związku z zamknięciem granic na wyjazd zdecydowali się również imigranci zarobkowi, którzy są istotną grupą na rynku najmu. Zakaz przemieszczania się i podróżowania spowodował również załamanie na rynku wynajmu krótkoterminowego.
Efektem jest spadek popytu, który poskutkował obniżeniem czynszów, szczególnie w przypadku mieszkań wielopokojowych.
Optymizmem nie nastraja również kolejny rok akademicki. W porównaniu do roku ubiegłego zainteresowanie mieszkaniami wśród studentów spadło o 30%. Wielu żaków wciąż nie jest pewnych, jaki tryb nauczania będzie obowiązywał w nadchodzącym roku akademickim. W przypadku nauki zdalnej, obniżony popyt na rynku wynajmu może utrzymywać się przez kolejne miesiące.
Spadek popytu i spadek cen?
W drugim kwartale roku zauważyć można było również spadek popytu na rynku nieruchomości. Wiele osób z obawy przed utratą dochodów zrezygnowało z już podpisanych umów rezerwacyjnych.
Według danych z Biura Informacji Kredytowej o 29 procent mniej konsumentów, w porównaniu do roku ubiegłego, otrzymało również kredyt hipoteczny. Wpływ na tę sytuację ma głównie zaostrzenie wymagań banków w stosunku do potencjalnych kredytobiorców. Przeszkodą dla wielu osób jest z pewnością podniesienie wysokości wkładu własnego, z 10 do 20, a nawet 40 procent. W obawie o brak wypłacalności banki uważniej weryfikują również stabilność źródeł dochodu. W efekcie pracownicy niektórych branż, a także osoby prowadzące działalność gospodarczą, mogą mieć utrudniony dostęp do kredytowania.
Nie oznacza to jednak znacznych obniżek cen na rynku nieruchomości. Wzrost cen wyhamował, jednak nadal za mieszkanie zapłacić należy więcej niż w roku ubiegłym.
Dużą popularnością cieszą się natomiast działki rekreacyjne, budowlane, a także mieszkania z ogrodem. Konieczność przebywania w zamknięciu, a także brak możliwości przemieszczania się spowodowały, że klienci coraz częściej decydują się na zakup nieruchomości, która zapewnia więcej przestrzeni, a także umożliwia kontakt z naturą.
Trudny czas dla segmentu hotelarskiego
Szczególnie negatywnie epidemia koronawirusa wpłynęła na segment hotelarski. Według prognoz powrót do stanu sprzed pandemii może nastąpić dopiero w 2021 roku.
Zmiany zauważyć można było również w wynajmie przestrzeni biurowych. Z powodu przejścia na pracę zdalną większość z biurowców opustoszała, a niektóre z firm, szczególnie z branży technologicznej, postanowiły zrezygnować ze stacjonarnych biur już na stałe. W tym przypadku trudno mówić jednak o stałym trendzie, a na tym, jak w dłuższej perspektywie rozwinie się sytuacja w tym segmencie, zaważyć mogą kolejne miesiące.
Lockdown silnie odbił się także na galeriach handlowych. Epidemia wpłynęła na zmianę przyzwyczajeń konsumentów, którzy chętniej korzystają ze sklepów internetowych. Odejście od handlu detalicznego może wpłynąć na rentowność obiektów handlowych, których liczba już przed epidemią przekraczała zapotrzebowanie rynku. Zwiększonym zainteresowaniem cieszą się natomiast magazyny i centra logistyczne.