Koszt najmu małych mieszkań jest średnio aż o 34% wyższy niż miesięczna rata kredytu hipotecznego – wynika z badania Expandera i Rentier.io. Czy warto więc zrezygnować z wynajmu i zamiast tego postarać się o mieszkanie na własność?
Pandemia koronawirusa spowodowała znaczące zmiany na rynku nieruchomości. Spadki cen dotknęły sektor kupna sprzedaży, jak i najmu. Analizy firmy zajmującej się wyceną nieruchomości Emmerson Evaluation pokazują, że ceny mieszkań spadną nawet o 5-7% w skali roku.
Potwierdza to analiza ekspertów rynku mieszkaniowego, bo teraz dużo bardziej opłaca się mieć małe mieszkanie na własność niż dalej je wynajmować.
Opłaca się wynajmować mieszkanie, o ile mamy komu
Rynek najmu jest w dobrej fazie dla tych, którzy mieszkanie wynajmują niż tych, którzy w nim mieszkają. O ile znajdziemy najemcę, to na udostępnieniu lokalu można zarobić średnio 7,1% brutto za lokal do 35 m kw., 6,3% wynosi stopa zwrotu z inwestycji dla średnich mieszkań (35 – 60 m kw.). Natomiast relatywnie najmniej można zarobić na tych większych, bo tylko 5,6% w skali roku.
Warto jednak wiedzieć, że te wyliczenia zakładają, że czynsz z najmu będzie wpływał na konto właściciela przez okrągłe 12 miesięcy. Jeśli będzie przerwa w najmie, to zyski będą proporcjonalnie niższe.
Przed pandemią naprawdę łatwo było znaleźć wynajmującego – szczególnie na małe mieszkania, zlokalizowane w centrum dużych miast. Jednak trudno nie zauważyć, że popyt się skurczył, bo część studentów ze względu na naukę zdalną zdecydowała się wrócić do rodzinnych miast. Dodatkowo część pracujących, którzy mogą wykonywać swoje obowiązki w trybie home- office, zmieniła wynajmowane mieszkanie w centrum na większe na obrzeżach albo zdecydowała się na kupno. W końcu jak wynika z danych HRE Investment w wyniku pandemii znacząco zwiększył się popyt na mieszkania z balkonem, tarasem czy własnym ogródkiem.
Kredyt bardziej opłacalny niż najem
Eksperci z Rentier.io i Expandera porównali, ile kosztuje miesięczny najem 35-metrowego mieszkania w dużych miastach Polski oraz ile wyniesie rata kredytu na ten cel. Wniosek jest jeden – dużo bardziej opłaca się wziąć kredyt na takie lokum w każdym z polskich metropolii. Można zaoszczędzić od 13% w Gdańsku, aż do 45% w Lublinie i 46% w Szczecinie.
W Lublinie miesięczna rata kredytu (z 10% wkładem własnym) wyniesie średnio 1 155 zł, a najem kosztuje aż o 525 zł więcej! W Szczecinie oszczędności są jeszcze większe, bo wybierając najem zamiast kredytu przepłacimy 527 zł.
Warto jednak pamiętać, że uzyskanie kredytu hipotecznego jest teraz znacznie utrudnione. Banki walczą o swój wynik finansowy, więc muszą znacznie ograniczyć ryzyko kredytowania. Dlatego niechętnie pożyczają środki na mieszkanie osobom zatrudnionym na umowę cywilnoprawną czy prowadzącym własną działalność. Trzeba również wnieść wyższy niż przed pandemią wkład własny. Minimalne 10% wartości nieruchomości występuje naprawdę rzadko w ofertach banków.
Jeśli więc mamy zdolność kredytową, aby zaciągnąć kredyt na małe mieszkanie, to oczywiście warto to zrobić. Jeżeli nie, to musimy popracować nad swoimi finansami, aby stać się bardziej wiarygodnymi klientami dla banku albo poczekać na lepsze czasy, kiedy te instytucje poluźnią warunki kredytowania.