Za wzrost zapotrzebowania na nieruchomości mieszkalne odpowiedzialne mogą być takie czynniki jak: niskie oprocentowanie lokat bankowych, tanie kredyty oraz rynek najmu, na którym obserwuje się ciągłe zapotrzebowanie. Tanie kredyty pozwalają niemal każdej pracującej osobie poradzić sobie z ich spłatą. Rynek najmu jest w dzisiejszych czasach również bardzo ożywiony. Coraz więcej osób przeprowadza się z rodzinnych domów do wynajmowanych mieszkań w celu podjęcia nauki, pracy oraz w celu podjęcia samodzielnego życia. Te wszystkie wyżej wymienione czynniki z całą pewnością zachęcają Polaków do inwestowania w nieruchomości. Narodowy Bank Polski szacuje, że trzy z czterech inwestycji wydanych na nieruchomości pochodziły z „kieszeni” kupujących. Statystyki te dotyczą oczywiście siedmiu największych miast Polski.
Warto wspomnieć, że jeszcze nigdy w historii Polacy nie kupowali na taką skalę mieszkań za gotówkę. Chodzi o kwotę aż 5,2 miliardów złotych! To właśnie tyle wydano na zakup nowych mieszkań w największych polskich aglomeracjach. Kwota ta została wydana w zaledwie trzy miesiące. Prawdopodobnie sytuacja taka miała miejsce dzięki niskiemu oprocentowaniu lokat bankowych. Zachęca to do zakupu mieszkań, które potem są wynajmowane najczęściej w celach zarobkowych. Rosnące ceny lokali znacznie przyspieszają decyzję przyszłych inwestorów. Z raportu wynika, że aż 74 procent sprzedanych nowych mieszkań, było kupionych właśnie za gotówkę, natomiast pozostałe 26% było kupione za pomocą kredytów. Aby dokładniej zobrazować tę liczbę warto wspomnieć, że to aż blisko 14 tysięcy nowych mieszkań w dużych polskich miastach.
Narodowy Bank Polski skupia się tylko na siedmiu największych miastach: Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Gdyni, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu. Oprócz tego Narodowy Bank Polski skupia również uwagę na rynku pierwotnym, to znaczy takim, gdzie po raz pierwszy sprzedaje się mieszkanie i wprowadza je do obiegu. Liczby te szacuje się za pomocą liczby sprzedanych mieszkań, przeciętnego metrażu mieszkania, a także średniej ceny transakcyjnej. Uwzględniana jest łączna kwota wypłat kredytów hipotecznych. Na końcu odejmuje się od wartości transakcji mieszkaniowych sumy wypłaconych kredytów wraz z wkładem własnym, a pozostała kwota pochodzi z kieszeni tych, którzy nabywają mieszkania. Znaczny spadek oprocentowania kredytów hipotecznych jest z całą pewnością ważnym czynnikiem, który przyczynił się do wzrostu popytu na nieruchomości. Program ,,Mieszkanie dla Młodych” również dał owoce w postaci wzrostu popytu na nieruchomości wśród rodzin i małżeństw. Program stanowi szansę dla młodych osób, których nie stać od razu na zakup mieszkania.
Reasumując, w ostatnim czasie ruch na rynku nieruchomości był naprawdę bardzo ożywiony. Jak będzie w roku 2018? Wszystko będzie zależeć od wielu czynników, czyli od kosztów kredytów hipotecznych, oprocentowania w bankach oraz od dodatkowych programów państwa.