Kolejna podwyżka stóp procentowych, a wraz z nią znacznie większe raty kredytów hipotecznych. Wiele osób nie jest w stanie spłacić zadłużeń. Jak to się odbije na rynku nieruchomości?
Raty kredytów hipotecznych gwałtownie wzrosły, przez co właściciele mieszkań nie radzą sobie z terminową spłatą długu. Gość TOK FM Adam Czerniak z Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej relacjonuje, że kredytobiorcy są zawiedzeni i twierdzą, że bank ich oszukał. Nikt nie spodziewał się, że stopy procentowe pójdą tak szybko w górę. Adam Czerniak podał przykład wyliczenia dla 50-metrowego mieszkania w Warszawie, z wkładem własnym w wysokości 20%, pożyczonego przy najtańszym kredycie. W tym przypadku rata wzrośnie nawet o połowę, czyli o ponad 1 tys. złotych. Do tego sytuacja gospodarcza w kraju nie wygląda za ciekawie. Rosną ceny energii, paliwa, materiałów budowlanych i całość kosztów życia.
Spadek dostępności kredytów
Podwyżki stóp procentowych powodują jednocześnie spadek zdolności kredytowej osób, które dopiero starają się o pożyczkę np. na zakup mieszkania (oblicz swoją zdolność kredytową). Jarosław Sadowski, analityk Expandera przedstawia przykład osoby, która na początku października 2021 r. mogła uzyskać kredyt na kwotę 300 000 tys. zł, to po styczniowej podwyżce będzie mogła otrzymać tylko 236 tys. zł. Jeśli w kolejnych miesiącach stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego wzrośnie o 4 %, dostępna kwota kredytu spadnie o 100 000 zł, ponieważ wyniesie 202 tys. zł. Ekspert zaznacza, że zdolność kredytowa może być jeszcze niższa, z uwagi na coraz wyższe koszty życia.
Jak będzie wyglądać sytuacja na rynku nieruchomości?
Jarosław Sadowski nie ma najlepszych prognoz na najbliższe miesiące, gdyż podwyżki stóp procentowych cały czas mogą iść w górę. W przypadku, kiedy osoba zaciągnęła kredyt w wysokości 300 000 tys. zł na 25 lat rata jest o około 375 zł wyższa niż w październiku ubiegłego roku.
Z perspektywy rynku nieruchomości niedługo powinniśmy mieć do czynienia z większą liczbą ofert lokali na sprzedaż, z powodu niewystarczających środków finansowych zadłużonych. Nie znaczy to, że ceny zaczną dynamicznie spadać, ale może przybiorą wolniejsze tempo.
Zguba inwestorów
Inwestorzy pokusili się skorzystać z niskoprocentowych stóp, aby poprawić swoją sytuację ekonomiczną. Sytuacja ta bardzo przypomina przypadek Frankowiczów. Szwajcarski Bank Narodowy w 2015 r. nagle uniezależnił franka od kursu euro, czego nikt się nie spodziewał. Obecnie nikt nie był przygotowany na rekordową inflację i podniesienie stóp procentowych.
Jednak w przypadku Frankowiczów banki zwodziły umowami o kredyt z klauzulami abuzywnymi, niezgodnymi z prawem. Wyroki sądowe zwykle zapadają z korzyścią dla kredytobiorców unieważniając takie umowy. Na razie nic nie wskazuje na to, by umowy o kredyt hipoteczny zawierały „kruczki”, więc nie ma podstaw, aby zrzucać winę na organ państwa. Inflacja długo była ignorowana przez rząd, ale Rada Polityki Pieniężnej wobec tych zmian i tak musiała podnieść stopy procentowe.
Wysokie raty kredytów hipotecznych można więc potraktować jako nieudaną inwestycję. Zdarzają się rzeczy, których nie można było przewidzieć.