Rozwijany przez rząd Pakiet Mieszkaniowy, mający na celu zwiększanie dostępności mieszkań, ma zawierać także zapisy powołujące do życia Społeczne Agencje Najmu. Rolą tych podmiotów miała by być pomoc osobom, które mają dochody zbyt wysokie na mieszkanie komunalne, a zbyt niskie na kupno lub samodzielny najem za stawki rynkowe.
Jak będą działać Społeczne Agencje Najmu?
Zapisy projektu nowelizacji ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego mówią, że SAN mogłyby tworzyć dwa rodzaje podmiotów: gminy oraz organizacje pozarządowe. Agencje nie budowałyby lokali ani by ich nie skupowały – zasoby mieszkaniowe gromadziłyby poprzez podpisywanie wieloletnich umów najmu z właścicielami mieszkań. Do docelowego klienta lokale trafiałyby więc w ramach podnajmu.
Prawdopodobne jest, że w grę wchodziłby jakiś system dopłat, więc ostateczna cena najmu mogłaby być niższa. To korzyść najmującego. Z kolei wynajmujący miałby skorzystać na tym, że jedynym jego zadaniem byłoby udostępnienie lokalu SAN – Agencja zajmowałaby się całą obsługą wynajmu. Właściciel mieszkania zyskiwałby gwarancję stałego czynszu na cały okres trwania umowy, przy czym należy się spodziewać, iż SAN-y negocjowałyby stawki nieco niższe od rynkowych. Nie wiadomo jednak, jakiej wysokości byłby dopłaty i czy obciążałyby samorządy, czy może jakiś centralny fundusz celowy.
Dokładne zasady funkcjonowania konkretnych SAN-ów określałyby gminy, przy czym ustalając je musiałyby się stosować do kryteriów pierwszeństwa ustalonych w ustawie o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania.
Oprócz tego są pewne wytyczne narzucone precyzyjnie, z góry, chociażby wysokość finalnego czynszu pobieranego przez Społeczną Agencję Najmu – nie może on przekroczyć 110% tego, co SAN płaci właścicielowi mieszkania. Rozporządzalny dochód Agencji wynosiłby więc maksymalnie 10% czynszu.
Projekt Społecznych Agencji Najmu jest wzorowany na rozwiązaniach od lat stosowanych w niektórych krajach zachodniej Europy. Lecz nawet na naszym gruncie istnieją już podmioty funkcjonujące na tych zasadach, np. swój SAN prowadzi fundacja Habitat For Humanity Poland. Zgromadzone zasoby mieszkaniowe oraz posiadane instrumenty umożliwiły temu podmiotowi niesienie pomocy rodzinom, których sytuacja finansowa w trakcie pandemii uległa gwałtownemu pogorszeniu.
Cel stworzenia Społecznych Agencji Najmu
Jak deklaruje rząd, ustami wiceministra rozwoju – Roberta Nowickiego – SAN-y miałyby stworzyć poczucie bezpieczeństwa dla osób żyjących w wynajmowanych mieszkaniach. “To byłby najem wieloletni, ustandaryzowany, z gwarancją określonego czynszu, który pomógłby poczuć się jak w domu”, wyjaśnia Nowicki. Rząd liczy na to, że w ciągu dekady powstanie 45 Społecznych Agencji Najmu, które będą zarządzały zasobem 2 tysięcy mieszkań na wynajem.
Czy to się uda?
Jednym z głównych problemów, widocznym już przy pierwszym zetknięciu się z projektem SAN-ów, jest jego skala. Mówi się o osiągnięciu wolumenu 2 tysięcy lokali w 2030 roku. 22 tysiące w skali kraju to promil potrzeb, który nie będzie miał realnego przełożenia na poprawę sytuacji na rynku mieszkaniowym.
Pojawiają się też głosy krytyki odnośnie finansowania SAN-ów – ustalone w projekcie maksymalnie 10% zysku może sprawić, że gminy i miasta nie będą chciały się angażować w takie przedsięwzięcie, bo będzie ono kłopotliwe finansowo.