Jedni kupują mieszkania, twierdząc, że nie ma na co czekać i najlepszy czas na inwestycję jest teraz. Inni z kolei wciąż liczą, że po okresie ciągłego wzrostu cen, w końcu musi nastąpić spadek i wstrzymują się z zakupem, twierdząc, że za jakiś czas bańka pęknie. Tymczasem ceny mieszkań spadają na Zachodzie, a w Polsce wciąż rosną.
Ceny nieruchomości zaczęły spadać w Niemczech. Sytuacja jest na tyle poważna, a spadek zamówień w budownictwie tak duży, że niemieckie organizacje branżowe ostrzegają, że kraj czeka poważny kryzys. Jednak, pomimo że zgodnie z prognozami do 2025 roku może zabraknąć nawet miliona mieszkań, ceny nieruchomości gwałtownie spadają. Podobnie dzieje się w innych dużych miastach na świecie.
Aktualne dane na temat stanu rynku nieruchomości w Niemczech pokazują najwyższy od trzydziestu lat poziom anulowanych projektów budowlanych. Wiele firm deweloperskich upada, a już teraz w kraju brakuje 700 tys. mieszkań. Mogłoby się wydawać, że taki spadek podaży, spowoduje wzrost cen nieruchomości, jest jednak odwrotnie. Jeszcze w ubiegłym roku cena metra kwadratowego mieszkania w Niemczech była na trzecim miejscu wśród cen w Europie i wynosiła 4800 EUR/mkw. Najdrożej było w Izraelu, gdzie cena za metr kwadratowy wynosiła 5701 EUR, druga w kolejności była Austria z ceną na poziomie 4925 EUR/mkw. W ciągu ostatnich 12 lat, między 2010 a 2022 rokiem, ceny mieszkań w Niemczech wzrosły o 94,2 proc. W ubiegłym roku wzrost wynosił 4,3 proc. rok do roku. Wzrost cen w ciągu 12 lat wcale nie był tam najwyższy w Europie. Na Węgrzech ceny wzrosły o 171 proc., w Luksemburgu o 135 proc., a na Litwie o 132 proc. W Polsce w tym czasie wzrost cen wyniósł 56,4 proc.
Pierwszy od 12 lat spadek cen w Niemczech miał miejsce w IV kwartale 2022 roku. Ceny spadły wówczas o 3,6 proc. rok do roku i o 5 proc. w porównaniu z III kwartałem 2022 r. W I kwartale 2023 ceny spadły o 6,8 proc. r/r i był to największy spadek od 2000 roku. W kolejnych miesiącach ceny spadały już o kilkanaście procent – w maju o 12,1 proc., a w czerwcu o 10,5 proc. Dynamika spadku cen jest na tyle duża, że według prognoz Deutsche Bank, ceny mogą spaść nawet o 25 proc. w porównaniu ze szczytem cenowym, który miał miejsce w czerwcu ubiegłego roku.
Eksperci twierdzą, że ceny mieszkań na rynku niemieckim są przeszacowane o ok. 25-40 procent. Podobną sytuację mamy też w innych krajach. Zawyżone wartości nieruchomości mieszkaniowych odnotowuje się m.in. w Genewie, Londynie, Sztokholmie, Paryżu i Sydney. Ceny zaczęły już spadać w Nowym Jorku, Bostonie, San Francisco, a spośród miast europejskich w Madrycie. We Frankfurcie i Toronto w ciągu ostatniego roku realne ceny mieszkań spadły o 15 procent.
Wzrost cen nieruchomości zahamowany został przez rosnące koszty finansowania. Od 2021 roku średnie procentowanie kredytów hipotecznych wzrosło około trzykrotnie na większości światowych rynków. Jeszcze rok temu wzrost cen w 25 analizowanych miastach wynosił 10 proc., obecnie natomiast się zatrzymał. Uwzględniając inflację, ceny mieszkań spadły nawet o 5 proc. w porównaniu z 2022 rokiem, powracając w wielu miastach do poziomu z połowy 2020 roku.