W ramach “Mieszkania Plus” rząd Zjednoczonej Prawicy uruchomił program, dzięki któremu najemcy mogli dojść od wynajmu do własności. Odpowiada za niego spółka PFR Nieruchomości. Obecnie mieszkańcy osiedli wybudowanych ze środków funduszu uważają, że zostali oszukani. O co chodzi?
Wsparcie w dojściu do własnego mieszkania
Zgodnie z założeniami fundusz miał realizować inwestycje w lokale na terenie całego kraju, aby Polacy mogli korzystać z nieruchomości na wynajem jako alternatywy dla mieszkań na kredyt. To propozycja dla rozpoczynających karierę zawodową, młodych rodzin, niemających zdolności kredytowej, oraz tych, którzy po prostu nie chcą kupować mieszkania. Przez 15 lat lokatorzy otrzymują dopłaty do czynszu, które są finansowane ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego. Jednak wsparcie nie jest przeznaczone dla każdego. Należy spełnić m.in. kryterium dochodowe.
W ubiegłym roku w ramach funduszu pojawiła się nowa propozycja. Najemcy mogą wykupić mieszkania – na kredyt lub w ramach stopniowego dochodzenia do własności. Pierwsi taką możliwość mieli mieć lokatorzy inwestycji zrealizowanej w Gdyni. W sumie w ramach funduszu zrealizowano przedsięwzięcia budowlane w 14 miastach. Co według mieszkańców poszło nie tak, jak powinno?
Zmiany w złym kierunku
Jak twierdzi jeden z mieszkańców, uczestników do programu zwabiono kryteriami społecznymi, które z czasem zniknęły ze strony funduszu, a projekt zaczął być traktowany jako komercyjny. Przekazano nowy harmonogram umów z dojściem do własności. Cena wykupu miała wynikać z aktualnej wartości danego mieszkania. Zatem koszt nie opiera się o wydatki na budowę, tylko stawki rynkowe – to jakby standardowy zakup do dewelopera. Poza tym, według najemców, stawki za najem w ramach funduszu także są rynkowe.
Mieszkańcy twierdzą, że zostali wprowadzeni w błąd. Inaczej nigdy nie skorzystaliby z programu. Jeden z nich informuje, że miał do wyboru najem instytucjonalny lub wynajem mieszkania z opcją dojścia do własności. Pracownicy funduszu przekonali go, że w przypadku drugiej opcji potrzebują więcej czasu, więc zawarł umowę najmu na pierwsze 2 lata. Po tym czasie fundusz wycofał jednak propozycję wykupu.
Interwencje polityków
W sprawie interweniował między innymi prezydent Katowic Marcin Krupa, który zauważa, że miasto przeznaczyło grunty na budowę tego osiedla i sfinansowało drogę dojazdową. Do dyskusji włączyli się również politycy – Joanna Mucha, Izabela Bodnar i Mirosław Suchoń. Zwracają uwagę, że fundusz budował po niższych kosztach, a teraz chce sprzedawać po cenach rynkowych i jednocześnie pobiera wysokie czynsze.
A co na to fundusz? Twierdzi, że sprzedający podlega przepisom Kodeksu Spółek Handlowych i nie może zbywać majątku poniżej jego wartości. Poza tym uważa, że w stosunku do stawek rynkowych jego propozycja jest w dalszym ciągu bardzo atrakcyjna. Wspomina inwestycję w Gdyni, gdzie średnia cena ma mkw. wyniosła 7,7 tys. zł, a stawki rynkowe były równe wtedy od 9 do nawet 17 tys. za mkw.