Mimo że spora część analityków próbuje interpretować sytuację na rynku mieszkaniowym w sposób jak najbardziej optymistyczny, sektor najmu dostarcza danych nie dających zbyt wielkiego pola popisu. Spadają popyt na wynajmowane mieszkania oraz stawki najmu.
Niepokojące dane z rynku wynajmu mieszkań
Morizon.pl informuje, że w sierpniu popyt na wynajmowane mieszkania był niemal o połowę niższy niż w analogicznym okresie rok temu (spadek o 40%). We wrześniu nastąpiło odbicie, jednak nadal jest bardzo nieciekawie, bo chętnych na najem jest 20% mniej niż w tym samym miesiącu 2019 roku. Jednocześnie dwukrotnie zwiększyła się liczba pustostanów – coraz więcej mieszkań przeznaczonych na wynajem stoi pustych.
Taka sytuacja błyskawicznie znalazła przełożenie na stawki najmu. Wg danych dostarczanych przez Mzuri spadły średnie roczne stawki najmu niezależnie od wielkości lokalu. Wielkość tych spadków jest jednak różna: najbardziej ucierpieli właściciele kawalerek, którzy musieli pogodzić się ze średnią obniżką czynszu o 2,6%, w przypadku mieszkań o powierzchni 35-60 metrów spadek ten był mniejszy i wyniósł 1,6%, a dla większych lokali zaledwie 0,4%.
Lokalne biura pośrednictwa podają dużo gorsze dane. Spadek popytu sięga nawet 50%, a spadek stawek – 20%.
Czynniki obniżające popyt
Oczywiście za całe zamieszanie odpowiedzialna jest pandemia, jednak pokrótce rozłóżmy to, co się dzieje na rynku wynajmu na składowe. Największe miasta w Polsce ucierpiały z kilku różnych powodów:
- w ośrodkach akademickich we wrześniu nie nastąpił oczekiwany powrót studentów, ponieważ uczelnie nadal pracują w trybie zdalnym,
- zmniejszyła się liczba osób zza wschodniej granicy podejmujących pracę w Polsce, co zredukowało zapotrzebowanie na niskobudżetowe mieszkania,
- mniejsza liczba podróży służbowych oraz zdalny tryb pracy w wielu firmach przełożyły się na dalsze zmniejszenie popytu,
- wyhamowanie ruchu turystycznego spowodowało prawdziwą zapaść w najmie krótkoterminowym.
Dla osób zarabiających na wynajmie mieszkania istotne jest również to, że w ostatnich latach mocno wzrosła podaż lokali. Oddawano (i nadal się oddaje) do użytku rekordowe liczby nowych mieszkań.
Jak nadal zarabiać na wynajmie?
Właściciele mieszkań na wynajem desperacko poszukują sposobów na uratowanie chociaż części zysków lub zminimalizowanie strat w tym ciężkim okresie. Zmniejszenie popytu na najem krótkoterminowy sprawiło, że wiele z lokali tego rynku trafiło na najem długoterminowy, to z kolei spowodowało nadmierną podaż i spadek stawek. Jednak “landlordzi” znaleźli metody na ratowanie się z tej sytuacji.
Ostatnio najpopularniejsza z nich to przeznaczenie mieszkania na izolatkę. Osobnego lokum na czas pandemii szukają zarówno ci, którzy zostali objęci kwarantanną, jak i osoby chcące prewencyjnie odizolować np. swoich rodziców, ze względu na wiek znajdujących się w grupie najwyższego ryzyka. Pojawiają się też pracodawcy zgłaszający zapotrzebowanie na izolatki dla grup pracowników objętych kwarantanną. Niektóre mieszkania mogą trafić do akcji Mieszkanie dla Medyka.
Pośrednicy na rynku nieruchomości zwracają uwagę na to, że w obecnych, trudnych warunkach najlepiej radzą sobie właściciele lokali zadbanych, o wysokim standardzie. Co prawda konieczne jest obniżenie stawek najmu, jednak takie mieszkania znajdują lokatorów.
Spadek ceny najmu to nie 5 procent tylko 40 bo z takim obniżkami mamy do czynienia jeżeli chcemy coś wynająć w Lublinie. Jeżeli ktoś sugeruje się cenami ogłoszeń które wiszą od kilku miesięcy i myśli że to jest cena najmu to gratuluje.